Wracasz ze sklepu do domu z pięknym naręczem świeżych warzyw i owoców. Myjesz je szybko i odkładasz do miski na stół. Co się wtedy dzieje? A może wracasz z całymi zakupami do domu i upychasz wszystkie produkty w lodówce, a owoce i warzywa giną gdzieś pod stertą innych produktów?
Zdarzało mi się znaleźć w obu tych sytuacjach. I w pierwszej kończyło się to spałaszowaniem owoców i warzyw przez moją rodzinę, bo owoce były w zasięgu ręki, już gotowe do spożycia. A w drugim przypadku te wszystkie zdrowe produkty traciły swą ważność, bo gdy otwieraliśmy lodówkę, by coś przekąsić, wybieraliśmy produkty, które znajdowały się tylko w zasięgu wzroku. A owoce i warzywa pozostawały dalej gdzieś zakopane.
Jeśli chcesz poprawić stan zdrowia swojej rodziny zacznij od podstaw. Wprowadzanie zmian może okazać się bajecznie łatwe albo też bardzo trudne, bo czasem coś co wydaje się proste, wcale takim nie jest.
Poniżej znajdują się proste strategie, którymi chciałabym się z Wami podzielić, aby cała rodzina była zaangażowana w dokonywanie zdrowych zmian i kształtowanie poprawnych nawyków żywieniowych.
Dzieci chcą dbać o z drowie (dbają o nie na swój sposób)
Dzieci nie dbają o to czy ich cholesterol jest za wysoki, nie przywiązują wagi do poziomu cukru we krwi czy ilości spożywanych kalorii (to nasza rola). Ale zdecydowana większość dzieci i młodzieży dba o to, aby mieć energię do uprawiania sportu, aby mieć czystą i zdrową cerę albo silne kości i mięśnie. Skupmy się na tym, obserwujmy i pytajmy dzieci o to, co jest da nich ważne w kwestiach zdrowia, a następnie pomóżmy im zaangażować się w zmiany, które doprowadzą do zdrowego stylu życia.
Bądź wzorem dla swoich dzieci
Często zapominamy, że dzieci codziennie przyglądają się naszemu zachowaniu i uczą się od nas. Najlepszym sposobem, w jaki możemy pomagać naszym pociechom rozwijać bardziej zdrowe nawyki jest modelowanie tego zachowania codziennie. Starajmy się unikać sytuacji, w których jemy w obecności naszych latorośli produkty uchodzące w naszej rodzinie za niezdrowe (a najlepiej w ogóle ich nie jeść), a przynajmniej tak je przedstawiamy dzieciom. Nie można dopuścić do sytuacji, w której rodzic zajada się chipsami i popija je colą, a na pytanie dziecka czy też dostanie odpowiada – nie, bo to niezdrowe. Dziecko dostaje sprzeczny komunikat. Coś jest niezdrowe a tata/ mama to je, a przecież zawsze powtarza, by jeść warzywa, owoce, ryby, bo zdrowe, a słodycze nie, bo niezdrowe. W konsekwencji dziecko może wyciągnąć takie wnioski – skoro rodzice mogą jeść niezdrowe, to ja też mogę. Młodsze dzieci mogą dodatkowo powiązać to w ten sposób – Skoro niezdrowe to czemu mamusia/tatuś je, tzn. że chce być chora/chory? Bądźmy ostrożni i pamiętajmy, że dla dziecka jesteśmy autorytetem, to od nas uczy się zachowan – także tych żywieniowych. Uczmy nasze pociechy od najmłodszych lat zdrowo się odżywiać i sami bądźmy jak najlepszym przykładem zdrowego stylu życia!
Ułatw dostęp do zdrowych produktów
Być może wyda się to dość oczywiste, ale z doświadczenia wiem, że wiele osób zaraz po przyjściu ze sklepu pakuje wszystkie produkty do lodówki (sama się często na tym łapię), a te czekają tam na wyciągniecie, umycie, przygotowanie i zjedzenie. Dlatego staraj się poświęcić czas na umycie świeżych produktów i przygotuj je dla swojej rodziny. Ułatw dostęp do zdrowej przekąski poprzez umycie warzyw czy owoców i ustaw je w łatwo dostępnym i widocznym miejscu, niech kuszą domowników i zachęcają do zjedzenia. Jeśli muszą być przechowywane w lodówce to umieść je z przodu chłodziarki, na poziomie oczu głodnych dzieci. Obserwując moją rodzinę zauważyłam, że jeśli odpowiednio przygotuję zdrową przekąskę np. w formie pokrojonych jabłek, gruszek czy marchwi, moi domownicy jedzą je częściej i bardziej im smakuje niż mieliby zjeść np. całe jabłko.
Zachęć dzieci do podejmowania decyzji w sprawie domowego odżywiania
Nikt nie lubi robić czegoś do czego jest zmuszany, a co mu nie odpowiada. To samo tyczy się jedzenia. Pewnie większość z nas pamięta, jak w dzieciństwie kazano nam jeść brukselki, szpinak, groszek i inne „niedobre” rzeczy, bo są zdrowe i inaczej nie urośniemy duzi i mądrzy. Na szczęście jesteśmy już dorośli i nikomu rozumu nie odebrało te kilka wyrzuconych ukradkiem brukselek pod stół albo prosto do pyska czekającego już tam psa (tu uwaga – mój piesek kolaborował z rodzicami i nie chciał ich zjadać:-) ) ale nadal czujemy niesmak – dosłownie i w przenośni. Dlatego lepiej zamiast zmuszać do jedzenia zdrowych rzeczy porozmawiajmy ze starszymi dziećmi na ten temat, wyjaśnijmy, że celem rodziny jest bardziej aktywne i zdrowsze odżywianie. Zachęcajmy je do niezależności, pozwalając im wybierać produkty, które chcieliby włączyć do diety rodziny, pozwólmy im wymyślać dania, a jeszcze lepiej zachęćmy do wspólnego ich przyrządzania. Burza mózgów to nie tylko domena korporacji, jest jak najbardziej wskazana w domu, w kuchni, z pewnością zachęci dzieci do podejmowania zdrowych wyborów samodzielnie. Małe dzieci też mogą i powinny mieć wkład w zdrowe odżywianie rodziny. Zabierzmy je do sklepu spożywczego i poprośmy o napełnienie koszyka zdrową żywnością. Gwarantuję, że wasze pociechy was zaskoczą, te maluchy naprawdę wiedzą co dobre! Ponadto dzieci są dużo bardziej skłonne do jedzenia żywności, którą wybrały same.
Dzieciaki na start
Pozwól dzieciom wybrać taką formę aktywności fizycznej, aby cała rodzina mogła w niej uczestniczyć w weekend. Pomysły mogą być rozmaite. Od spacerów po lesie lub zabawę w podchody w pobliskim parku, po jazdę na rolkach, rowerze, hulajnodze. Może to być aktywność na lądzie lub w wodzie (basen, jezioro), relaksujące i spokojne wycieczki po górach bądź ekstremalne wspinaczki i sporty – opcje są nieograniczone i zależą tylko i wyłącznie od waszych możliwości i wyobraźni. Zaszczep w dziecku pasję do ruchu – i pamiętaj, aktywność fizyczna to nie tylko wymyślne i drogie sporty, to także spacer z psem czy rzucanie się śnieżkami zimą. Ruch pomoże nie tylko utrzymać dobra kondycję, ale przede wszystkim wzmocni więź rodzinną, a zdrowe relacje w rodzinie to zdrowe życie!
Nie wprowadzaj drastycznych zmian
Zachęcaj rodzinę do podejmowania jednej zmiany co jakiś czas. Wiele osób stara się zmieniać zbyt wiele nawyków w tym samym czasie, co w konsekwencji prowadzi do rezygnacji z postanowień, które powzięli, ponieważ nie są w stanie wytrzymać takiej ilości ograniczeń. Jeśli Twoje dziecko je słodycze codziennie nie ucinaj mu tego na jeden raz. Zacznij od ich ograniczenia do kilku dni tygodniowo. Później możesz zgodzić się na spożywanie słodkości tylko w weekend. Pamiętaj też, że lepiej, aby dziecko zjadło kilka czekoladek za jednym zamachem i później umyło porządnie ząbki, niż podjadało po jednym cukierku przez cały dzień nie myjąc po każdym takim spożyciu zębów. To drugie zwiększa ryzyko próchnicy. A jeśli chcesz odtłuścić produkty w rodzinnej diecie i decydujesz się np. na rezygnację z pełnego mleka – zacznij od przejścia na 2%. Nie będzie drastycznej różnicy w smaku, a rodzina powoli będzie się przyzwyczajać.