Amarantus jest zaliczany do grupy żywności nazywanej superfood (o tym szerzej pisałam tutaj ). Ma wiele właściwości zdrowotnych, o których możecie przeczytać poniżej, a na koniec artykułu znajdziecie przepisy na wykorzystanie tej egzotycznej rośliny.
Z racji tego, że najbliższe sklepy, które wokół mnie się znajdują to Biedronka i Auchan oraz Rossmann, to produkty, które będę opisywać (i ich zdjęcia) będą pochodzić właśnie stamtąd. Nie zachęcam do kupowania tych produktów akurat tam, możecie je też z pewnością nabyć np. w Lidlu, Tesco, Kauflandzie itd. – ja po prostu mam do tamtych najbliżej 😉 Zdrowa żywność stała się na tyle popularna w społeczeństwie, że sklepy (nie tylko te duże) wychodzą naprzeciw oczekiwaniom klienta i niemal w każdym, nawet małym dyskoncie spożywczym, możemy spotkać produkty z kategorii superfoods i nie jest to domena tylko delikatesów czy sklepów ze zdrową żywnością. Ceny też są dość przystępne. Ja za paczkę amarantusa ekspandowanego (120 g) zapłaciłam niecałe 8 zł, a za ziarno amarantusa (250 g) 4,50 zł.
Amarantus (inaczej szarłat) ma bogatą historię jako jeden z podstawowych artykułów cywilizacji Inków, Majów i Azteków. Nazywany często „zbożem XXI wieku”. Jest to roślina z z mnóstwem efektów korzystnych dla zdrowia.
Produkty, które możemy otrzymać z amarantusa to:
ziarno
ziarno ekspandowane (typu popcorn)
mąka
mąka instantyzowana
płatki
otręby
olej
skrobia
liście
Jedną z głównych zalet amarantusa jest to, iż nie zawiera glutenu, może być więc podawany dzieciom chorym na celiakię, jest więc ważnym składnikiem odżywek dla dzieci i niemowląt z alergią pokarmową na gluten oraz w dietach bezglutenowych dla dorosłych.
W badaniu z 2014 r. stwierdzono, że związki zawarte w amarantusie skutecznie blokują zapalenie u ludzi i myszy, zapobiegając aktywacji szlaku, który je powoduje. Dzięki dużej zawartości błonnika, amarantus może również zmniejszyć kilka czynników ryzyka chorób serca. Do zalet żywieniowych możemy zaliczyć także wysoką zawartość białka bogatego w lizynę i aminokwasy siarkowe, o wartości biologicznej wyższej od białka mleka.
Badanie na zwierzętach wykazało również, że nasiona amarantusa obniżyły zarówno stężenie trójglicerydów we krwi, jak i poziom „złego” cholesterolu LDL. Odpowiedzialne za to były tokoferole i tokotrienole, które posiadają także szereg innych właściwości, m.in. wykazują działanie przeciwrodnikowe, przeciwzapalne, korzystnie wpływają na kondycję i wygląd skóry, usprawniają mikrokrążenie skórne i wzmacniają barierę ochronną naskórka.
Amarantus jest też bogaty w skwalen, który wspomaga system odpornościowy organizmu poprzez korzystny wpływ na węzły chłonne, nadnercza, szpik kostny oraz zwiększa aktywność limfocytów i makrofagów, które wyszukują i niszczą zewnętrznych „intruzów” atakujących komórki naszego organizmu. Jest bardzo silnym przeciwutleniaczem (likwiduje wolne rodniki powstałe m.in. w wyniku stresu, zanieczyszczeń czy promieniowania UV). Chroni przed utratą wody i korzystnie wpływa na usuwanie z organizmu pestycydów.
Skwalen w naturze występuje w dużych ilościach jedynie w wątrobach rekinów głębinowych i w nasionach amarantusa. W oleju z nasion amarantusa skwalen utrzymuje się w ilościach od 6 do 8,5%, to jest 8-12 razy więcej niż w oliwie z oliwek ( 0,7 – 1,2 %).
Zalecane spożycie dzienne to ok. 200 mg skwalenu (czyli 2 łyżeczki oleju amarantusowego np. jako: dodatek do sałatek, sosów, majonezów, itp.)
Amarantus to nie tylko ziarno. Doskonałe dla naszego zdrowia są też jego liście, które w 100 g zawierają 267 mg wapnia, w porównaniu na przykład do szpinaku, który zawiera 109 mg wapnia. Liście amarantusa można spożywać w formie sałatki, surówek.
Jak we wszystkim zalecam umiar w stosowaniu amarantusa, ważne, aby dieta była zróżnicowana i nie opierała się tylko na kilku wybranych produktach spożywanych w dużych ilościach, nawet jeśli ich właściwości zdrowotne są potwierdzone.
Możesz użyć ziaren amarantusa jako substytutu innych ziaren, takich jak ryż lub kuskus. Ugotowany, a następnie schłodzony amarantus, można używać zamiast mąki jako środka zagęszczającego do zup, galaretek lub sosów. Istnieje wiele zastosowań w kuchni, poniżej proste i szybkie przepisy na ciasteczka z wykorzystaniem szarłatu.
Ciasteczka z amarantusem (wytrawne):
Składniki:
- 1 szklanka mąki amarantusowej
- 3 łyżki stołowe oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego
- 3 łyżki stołowe wody
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
- 2 łyżeczki ulubionych świeżo posiekanych ziół (np. oregano, rozmarynu, tymianku) mogą też być suszone
- 1/2 łyżeczki soli
Przygotowanie:
Piekarnik rozgrzać do 180ºC. Wszystkie składniki należy umieścić w malakserze i zmiksować do momentu otrzymania jednolitej masy ciasteczkowej o konsystencji piasku. Jeśli ciasto będzie się zanadto kleiło dosypać trochę mąki i ugniatać, aż będzie gładkie, jeśli zbyt suche dodać łyżeczkę wody i ponownie zmiksować, aż do chwili, gdy się połączy. Otrzymane ciasto umieścić na papierze do pieczenia i lekko spłaszczyć, na wierzchu również położyć papier i rozwałkować na grubość ok. 0,5 cm.
Za pomocą foremek wyciąć ciasteczka o średnicy ok. 5 cm i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Delikatnie nakłuć widelcem i piec przez 15 minut lub do zrumienienia. Podawać ciepłe, a jeśli chcesz je przechować (w szczelnie zamkniętym pojemniku do tygodnia) poczekaj aż całkowicie wystygną i wtedy umieść w pojemniku.
Ciasteczka z amarantusem ekspandowanym (na słodko):
Składniki:
- 2 szklanki amarantusa ekspandowanego
- 1/2 szklanki ulubionych suszonych owoców drobno posiekanych (śliwki, żurawina, morele)
- 1 łyżka ulubionych orzechów drobno posiekanych np. pistacji – opcjonalnie
- 1 łyżeczka otartej skórki z cytryny lub pomarańczy
- 1 łyżka nasion sezamu
- 2 jajka
- 3 łyżki miodu
Przygotowanie:
Piekarnik rozgrzać do 180 º C. Wszystkie składniki umieścić w misce i dokładnie wymieszać do połączenia. Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia uformować ciasteczka ( w formie lekko spłaszczonych kulek) i włożyć je do nagrzanego piekarnika. Piec przez 20 minut lub do zrumienienia. Dla łasuchów – można polać roztopioną gorzką czekoladą. Jeśli chcesz je przechować (w szczelnie zamkniętym pojemniku kilka dni) poczekaj aż całkowicie wystygną i wtedy umieść w pojemniku.
Smacznego!
Źródło:
http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/j.1750-3841.2012.02645.x/full
http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/1541-4337.12021/full
http://onlinelibrary.wiley.com/wol1/doi/10.1002/mnfr.201300764/full
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8332587